W okresie wakacyjnym wielu mieszkańców Krakowa, Nowego Sącza, Tarnowa i sąsiednich okolic szuka miejsca do odpoczynku.
Skoro w Czchowie jest elektrownia wodna to musi być woda, skoro jest woda to musi być plaża. Takim sposobem znajdujemy się w urokliwej okolicy z ogromnym hotelem w sąsiedztwie. Żeby się nie zgubić wszystko jest sygnowane słowem "Łaziska". Okolica jest zalesiona i górzysta - co uwydatnia całokształt okolicy. Głównym celem wycieczki może być sama elektrownia wodna, będąca częścią zapory wodnej zbudowanej na Dunajcu w latach 1936-1949. Przez względy bezpieczeństwa okolica jest bardzo hermetyczna, ale po części też bardzo otwarta. Wiadomo, że jeśli już zwiedzać jedno miejsce to trzeba "ruszyć" w okolicę. Takim właśnie sposobem znajdujemy się na wspomnianej przystani "Łaziska" połączonej z plażą. Ma się wrażenie, że cały czas ktoś dogląda okolicy i widać, że Gmina dba o wystrój. Lokalni mieszkańcy z uśmiechem oznajmiają, że Riviera Czchowska, Copacabana czy Majorka to tylko szczyt góry lodowej określeń tego miejsca. Same "Łaziska" zapraszają na urokliwe molo - nie tylko dla zakochanych, a słoneczna plaża tylko prosi się o to by na niej poleżeć i złapać letnią opaleniznę. Wśród atrakcji nie może zabraknąć wszelkiej maści wodnych atrakcji - w tym rowerki wodne i katamarany. W ofercie znajduje się też rejs gondolą po Jeziorze Czchowskim, co może być miłym zakończeniem pobytu lub początkiem wielkiej przygody w tym regionie. Dla spragnionych relaksu nie może zabraknąć ochłody w postaci lodów włoskich oferowanych na miejscu, dla osób pełnoletnich propozycją nie do odrzucenia może być zimne piwo oraz bar z przekąskami. Przystań "Łaziska" codziennie przyciąga setki turystów, a ich liczba ciągle rośnie. Dzieje się tak z powodu reklam, ale również z polecenia, bo najlepszą reklamą jest przekazywanie słowami relacji z pobytu w danym miejscu.