Podziemna trasa turystyczna w Sandomierzu to jedna z głównych atrakcji tego miasta, przez lata odwiedzana chętnie przez turystów.
Dodatkową sławę sandomierskie podziemia zyskały w ostatnich latach, opisane najpierw w powieści kryminalnej „Ziarno prawdy” przez Zygmunta Miłoszewskiego, który umiejscowił tutaj jedną z tajemniczych zbrodni, potem pokazane w ekranizacji powieści pod tym samym tytułem, dokonanej przez Borysa Lankosza z Robertem Więckiewiczem w roli głównej. Według Miłoszewskiego – były to istne wrota piekieł. W rzeczywistości, sandomierskie podziemia, to pozostałość po bogatej przeszłości handlowej Sandomierza. Przebiegające w pobliżu miasta lądowe i wodne szlaki handlowe zostały w pełni wykorzystane przez liczne nadane Sandomierzowi przywileje, nakładające m. in. na przejeżdżających kupców obowiązek wystawiania swoich towarów w mieście. Kupowane towary wymagały przechowywania w odpowiednich warunkach, sandomierscy kupcy zaczęli więc wykorzystywać łatwą do drążenia skałę, na której stoi Stare Miasto jako piwnice i składy. Pierwsze z nich powstały w XII-XVI wieku i ciągnęły się niemal pod całym terenem staromiejskim, niekiedy na 15 metrów w głąb skały. Zostały w znacznym stopniu zapomniane i zasypane w momencie podupadania handlu, dopiero w czasach nam współczesnych postanowiono wykorzystać je jako atrakcję turystyczną. Dzisiaj trasa udostępniona dla turystów ciągnie się na odległość 500 metrów i sięga 12 metrów w głąb. Z trasą oczywiście związane są legendy, podziemia służyły bowiem mieszkańcom także jako miejsce ukrycia się przed najeźdźcami chętnie rabującymi bogate miasto. Najsłynniejsza z nich opowiada o Halinie Krępiance, dzielnej sandomierzance, która w kolejnych najazdach tatarskich straciła całą najbliższą rodzinę. Nie mając już nikogo, w porozumieniu z wójtem, zaplanowała zemstę na Tatarach ściągając ich w podziemia, gdy mieszkańcy zasypali przejście. Dziewczyna razem z najeźdźcami zginęła pod ziemią.