Zalew Nerka to zbiornik wodny leżący w mieście Wolbrom. Ma on powierzchnię około 2, 55 hektarów. Kąpiel jest w nim zakazana, ale za to stanowi doskonałe miejsce dla wędkarzy.
Jest on położony niedaleko ulic Armii Krajowej i Kazimierza Wielkiego. Często organizowane są nad nim różne imprezy, takie jak na przykład Dzień Dziecka. Jest on o wiele mniejszy, od drugiego, bardziej znanego Zalewu Wolbromskiego, który leży na północ od miasta. Zalew Nerka nazwę zawdzięcza swojemu nietypowemu kształtowi. Wokół niego znajdują się ławeczki, na których możemy posiedzieć i zrelaksować się oraz wyciszyć umysł. Jest to doskonałe miejsce nie tylko dla wędkarzy, ale także dla wszystkich tych, którzy lubią odpoczywać na łonie przyrody. Dużą ciekawostką jest, że w ostatnim czasie osiedliły się nad zalewem Nerka bobry, które najwyraźniej szczególnie upodobały sobie gminę Wolbrom. Ścinają one drzewa i podkopują brzegi. Głównym tego powodem jest to, że odżywiają się korą z cienkich gałązek wierzby i osiki. Nie potrafią się jednak wspinać, dlatego też aby dostać się do upragnionej części drzew muszą je najpierw podgryźć i przewrócić. Rolnicy z gminy również swego czasu mocno narzekali na bobry, które budowały tamy na rzekach i zalewach, przez co woda zalewała uprawy. Aby zapobiec zniszczeniom, przez pewien czas smarowano konary drzew pastą mydlaną, jednak to nie dało oczekiwanych efektów, bo bobry zaczynały je podgryzać z innej strony. O wiele lepiej sprawdziło się okręcanie pni siatką. Wbrew pozorom, chodziło tu przede wszystkim o bezpieczeństwo ludzi spędzających czas nad zalewem – podgryzione drzewa stanowiły zaś dla nich zagrożenie. Jednak podkopywanie brzegów również wzbudza niepokój mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy mają domy w okolicy targowiska, za zalewem. Bobry, kopiąc dojścia do swoich nor, podkopywały brzegi, sprawiając, że się zarywały, ziemia się zapadała, a woda się rozlewała. Mieszkańcy okolicznych domów bali się, że w pewnym momencie woda wyleje i dostanie się do ich zabudowań.